W tym artykule przeczytasz między innymi o:
- historii Amelki Kacprzak
- potrzebie leczenia i kosztownej rehabilitacji dziewczynki
Ma dopiero 5 lat a już zmaga się z cierpieniem. Do redakcji zgłosiła się mama chorej dziewczynki z prośbą o nagłośnienie zbiórki.
Historia dziewczynki
Dziewczynka ma na imię Amelka. Urodziła się w 34 tygodniu ciąży, z szeregiem wad, które utrudniały jej prawidłowy rozwój. W swoim krótkim jak dotąd życiu przeszła już 16 operacji, z których większość to operacje ratujące jej życie.
Ma między innymi wodogłowie oraz problem z przełykiem - dlatego rodzice karmią ją na tę chwilę przez gastrostomie - specjalny guziczek w brzuszku, dzięki któremu można podawać jedzenie bezpośrednio do żołądka, omijając przełyk. Dzięki współpracy z neurologopedą pomalutku zaczynała jeść buzią. Są to jednak tylko i wyłącznie posiłki zblendowane - nadal nie jest w stanie połknąć grudki. Przede nią długa i kręta droga do tego, aby jeść jak inne dzieci. Poza atrezją przełyku, urodziła się z niewykształconymi małżowinami usznymi, z brakiem układu słuchowego, obustronnie głucha. Pierwsze dwa lata dziewczynka żyła w świecie ciszy. Od drugiego roku życia ma wszczepiony implant ślimakowy, dzięki któremu stopniowo zaczęły docierać do niej dźwięki. Dzięki współpracy z surdologopedą zaczęła wymawiać pierwsze słowa.
Poza problemem ze słuchem ma także opóźniony rozwój ruchowy. Pomimo systematycznych ćwiczeń niestety nadal nie zaczęła chodzić samodzielnie.
Po 5 latach walki i systematycznej rehabilitacji Amelka była już o krok do samodzielności. Chodziła trzymana za rączkę, była całkowicie odpieluchowana, jadła samodzielnie zblendowane posiłki, ruszyła z mową - zaczynała budować zdania, uczęszczała do przedszkola, które uwielbiała. Była dzieckiem, które cieszyło się z każdej najmniejszej rzeczy, zarażała swym uśmiechem i pogodą ducha.
Świat rodziców legł w gruzach
Niestety w kwietniu 2024 roku Amelka źle się poczuła, dostała antybiotyk. Podczas kontroli lekarskiej nic nie wskazywało na to, że dzieje się coś złego. Następnego dnia podczas kolejnej kontroli Amelka nagle przestała oddychać. W wyniku zbyt długiego niedotlenienia, w śpiączce, trafiła na intensywną terapię, gdzie przez 2 miesiące lekarze walczyli o jej życie. Po 2 miesiącach wróciła do domu - niestety jest obecnie dzieckiem leżącym, nie ma z nią kontaktu. Rodzice żyją nadzieją, że jeszcze uda się im odzyskać Amelkę, niestety, żeby mogło tak się stać potrzebna jest długa i kosztowna rehabilitacja.
Walka o życie i sprawność naszej córki zaczyna się od początku - dosłownie - od zera. Największy szok już minął, przeszliśmy przez szereg emocji, teraz pozostało nam jedno - walka o lepsze jutro naszej córki - opisują rodzice dziewczynki.
Poniżej przedstawiają najnowszą dokumentację ze szpitala.
Kosztowna rehabilitacja
Już dwa ośrodki odmówiły im możliwości turnusu z racji na to, że Amelka na noc podłączana jest do respiratora. Rodzicom pozostaje rehabilitacja prywatna w domu (koszt godzinnej rehabilitacji to 200zł.) oraz turnusy prywatne (koszt 2 tyg. turnusu to około 10-15tys. w zależności od placówki).
Ogrom rehabilitacji jakiej potrzebuje dziewczynka, przytoczyłby niejednego dorosłego. Rodzice chcą dalej sukcesywnie walczyć o powrót do sprawności małej Amelki. Przeszkodą nie do pokonania są jednak koszty. Dlatego zwracają się do ludzi dobrej woli i wielkiego serca, którzy chcieliby wesprzeć Amelkę w jej walce o powrót do zdrowia. Jeśli ktoś ma życzenie i możliwość dorzucenia swojej cegiełki do rehabilitacji Amelki rodzice Amelki będą bardzo wdzięczni.
Napisz komentarz
Komentarze